"Daleka droga do wody" Linda Sue Park - recenzja książki

     Wraz z nowymi książkami w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa została zakupiona również książka "Daleka droga do wody" Lindy Sue Park. Książkę zaczęłam czytać z lekkim przerażeniem, gdyż okazało się, że opowiada o chłopcu, który będąc w szkole musi uciekać z rodzinnej wioski z powodu wojny domowej i napaści na jego dom. Nauczyciel każe schronić się w buszu i absolutnie nie iść do domu. Jak się okazuje było to ostatni raz, kiedy chłopiec widzi swoją całą rodzinę i musi wyruszyć zupełnie w nieznane, bez pożywienia i przygotowania. Chłopiec idzie z grupą obcych ludzi, którzy nie są chętni wędrować z dziećmi, ponieważ dzieci idą wolniej i potrzebują więcej jedzenia, są też bardziej marudni w czasie wędrówki. Salva ma wówczas 11 lat, czyli tyle, ile obecnie ma mój syn. Nie wyobrażam sobie osobiście takiej sytuacji dla mojego dziecka, a musiał się z nią zmierzyć rówieśnik. Wydarzenia opisane w książce są prawdziwe - dotyczą sytuacji, jaka miała miejsce w Sudanie w 1985 roku. Chłopiec z grupą ludzi przemierzył cały kraj, niejednokrotnie widząc śmierć, czując głód, aż trafił do obozu dla uchodźców. Z powodu przeludnienia i złych warunków w obozie decyduje się udać się pieszo z grupą dzieci do innego obozu, który znajduje się w innym kraju. Chroni i dba o dzieci, które prowadzi. Jest bardzo odważny i zdeterminowany. W obozie do którego dociera uczy się języka angielskiego od przebywających tam wolontariuszy. Interesuje go ten język i gdy okazuje się, że rodziny ze Stanów Zjednoczonych adoptują dzieci z obozu, uczy się języka z jeszcze większym zapałem. W obozie przebywa kilka lat, aż w końcu, będąc już dorosłą osobą, zostaje adoptowany przez rodzinę i wyjeżdża do USA. Tam uczy się, pracuje i a także po latach odnajduje w Sudanie swojego ojca. 

    Książka opowiada o historii dwójki dzieci i dzieje się dwutorowo. Jeden rozdział opowiada o jednenastoletniej dziewczynce Nyi, która chodzi po wodę do jeziorka oddalonego trzy dni drogi piechotą od domu. Sytuacja ma miejsce w 2008 roku. Kolejny rozdział opisuje wędrówkę Salvy w 1985 roku. Dwie historie spaja ostatni rozdział książki, kiedy w rodzinnej miejscowości Nyi zostaje wybudowana studnia. Pomysłodawcą programu budowy studni był Salva. 

    Książka "Daleka droga do wody" podejmuje trudne tematy - biedy, uchodźctwa, wojny, braku wody. Tematy, które nam, ludziom żyjącym w Europie, wydają się obce, a jednak one nadal są  i dotyczą także dzieci. Warto przeczytać tę książkę z dziećmi i uświadomić im, czym jest pomoc charytatywna i wolontariat. Historia dzieci opisana w książce pokazuje, że każde dziecko ma prawo do bezpieczeństwa, opieki zdrowotnej, nauki, uczciwego traktowania. Dotknięte brakiem wody, zagrożone wojną, konfliktami i głodem rejony świata nadal istnieją i potrzebują pomocy, mimo że nie piszą o nich portale społecznościowe. Warto zainteresować się realną pomocą bliźnim. 

 

Komentarze